Kilkoro innych Iskierkowiczów w międzyczasie przedstawiało swoje rozwiązania dotyczące rozdzielenia sypialni od garderoby i uczynienia z tych pomieszczeń oddzielnych pokoików. Ja jakoś się doszukać nie mogłam... dobra, no, nie cyknęłam po prostu!
Zaległości niniejszym nadrabiam i przedstawiam jak ja to wymyśliłam:
Wejścia zrobiłam naprzeciwko siebie, rogów nie ścinałam. Po prawej stronie była garderoba, po lewej - była sypialnia.
tu wejście do prawego pokoiku...
... tu do lewego...
... i jeszcze raz do prawego, zeby pokazać jak się ono ma do ściany i do łazienki /pierwsze wejście/.
Takie rozwiązanie stworzyło dość dużo miejsca w hallu, oraz, mam nadzieję, że przejrzysty układ ogólny. Pokoik po lewej stronie jest kwadratowy, po prawej - ma L-eczkę, ale też się da ustawić
Zajrzeliśmy wczoraj do domku, żeby sprawdzić:
Otóż:
W międzyczasie przybył jeden z naszych hydraulików, żeby:
Kontrola wypadła pomyślnie, a nawet superpomyslnie, przyczym hydraulik uświadomił nas, że to nie zawsze odbywa się bez problemów, jak u nas się udało, zazwyczaj jakieś tam większe lub mniejsze kłopoty z uruchomieniem systemu grzewczego są.
I tu maleńka fotorelacja. Najpierw menu pieca:
jak widać, bestia o wszystkim melduje.
Teraz pilotka:
Troszkę niewyraźnie mi wyszedł... wskazuje który to dzień tygodnia, godzinę i temperaturę. Hydraulik twierdzi, że to jest bardzo dobra rzecz, bo w sprzyjających okolicznościach potrafi przyoszczędzić na ogrzewaniu. Jeżeli np. pomieszczenia osiągną pożądaną przez nas temperaturę, to piec przez jakiś czas nie załącza się, jest w stanie czuwania i... śpi, czyli oszczędza.
..........................................................................
Acha,
Pożarł worek, i wszyscy mówią, że na razie będzie tak żarł /jak się auto dowiedziało, to też od razu zawołało: jeść!!! ... Ja zwariuję z tą techniką.../
Sufit się suszy :)
A u mnie?... O! O proszę!
To widoki rzociągające się z moich okienek w moim nowym, świeżo ogrzewanym domku:
Gdzie by nie spojrzeć - ZIMA. A Wy juz o krokusach... Ech, Kaszuby...
Dotarły. Hydraulik dotrzymał słowa i wysłał je mailem. Dziękuję!
Wszystkie cykałam własnoręcznie, tyle, że na cudzej komórce...
To są rurki i rureczki, te czerwone kółeczka to pompy, nie wiem jak działają, pewnie coś pompują... sama się zdziwiłam, że takie coś może się tak nazywać. Ściany na fotce wyszły bardzo dziwnie, jakby były różowe i glazurowane, tymczasem są matowe i kremowe, bez wzorków.
Tu, jak widać, potwór już jest włączony, ekranik świeci się na niebiesko...
...jeszcze tylko Panowie rozpalili i...
... MAMY OGIEŃ!!!
Bezcenne