Ciekawe co dziś zastaniemy?
Wąż od dwóch nocy spać nie może. Śni mu się, że piec gaśnie, potem znów, że skądś kapie i coś się zawilgaca, mnie budzi po nocach... Ja schody układam, kafelkuję... dzisiejszej nocy całą górną łazienkę skończyłam, ... wykończona jestem... Nie! Tak nie można! Podjęłam męską decyzję: dzisiaj jedziemy, choćbyśmy nawet mieli zastać na miejscu najprawdziwszą katastrofę ekologiczną.... Nie, no trochę przesadziłam. Katastrofy stanowczo nie chcę zastać. Piec ma działać, nic ma na nic nie kapać i w ogóle robota ma iść do przodu...
Amen
.........................................
A jak to będzie naprawdę, przekonamy się po 16.00 /I niech no tylko spróbuje być coś nie w porządku.... jakby było nie w porządku to by chyba dzwonili, co nie? A jak nie dzwonią, to chyba w porządku jest.../
Czy to są początki paranoi?