Kontrola
Zajrzeliśmy wczoraj do domku, żeby sprawdzić:
- ile ekogroszku przez pierwszą dobę pożarł czerwony potwór,
- czy grzejniki są ciepłe,
- jak się suszy pierwsza warstwa tynku na suficie w salonie,
- czy ogólnie wszystko jest ok.
Otóż:
- piec był w stanie czuwania, temperaturę miał ustawioną na 65 stopni i takową wykazywał. Po chwili zaczęła spadać /ta temperatura/, więc się załączył /jak żelazko, he, he/, zrobił szuuuuu! szufladką i pobrał trochę ekogroszku, o czym zawiadomił nas piemnie, a dla nieumiejących czytać dodatkowo zamieścił ikonkę podajnika. I z cichym burczeniem zabrał się do roboty.
- na górze grzejniczki wszystkie były cieplutkie, co natychmiast odczuły okna, co natychmiastr odczuły drobne formy zycia. I tak: na okienku w pokoiku gospodarczym vel siłowni vel drugim gościnnym rozgościła się jakaś muchówka, na okienku w łazience spoczął mały pajączek, na okienku w naszej sypialni sprytnie zadekowała się mała muszka.
- pilot na górze wskazywał temperaturę 14.75, przeplataną 15.00 stopniami. Rozdziałam więc kurteczkę i z przyjemnością stwierdziłam, że można spokojnie funkcjonować /no, zabrakło mi podłóg, kanapy, stołu i paru innych rzeczy, ale myslę, że wyposażę się w swoim czasie/.
W międzyczasie przybył jeden z naszych hydraulików, żeby:
- sprawdzić czy piec nie wygasł i w ogóle jak grzeje,
- sprawdzić czy grzejniki się nie zapowietrzają.
Kontrola wypadła pomyślnie, a nawet superpomyslnie, przyczym hydraulik uświadomił nas, że to nie zawsze odbywa się bez problemów, jak u nas się udało, zazwyczaj jakieś tam większe lub mniejsze kłopoty z uruchomieniem systemu grzewczego są.
I tu maleńka fotorelacja. Najpierw menu pieca:
jak widać, bestia o wszystkim melduje.
Teraz pilotka:
Troszkę niewyraźnie mi wyszedł... wskazuje który to dzień tygodnia, godzinę i temperaturę. Hydraulik twierdzi, że to jest bardzo dobra rzecz, bo w sprzyjających okolicznościach potrafi przyoszczędzić na ogrzewaniu. Jeżeli np. pomieszczenia osiągną pożądaną przez nas temperaturę, to piec przez jakiś czas nie załącza się, jest w stanie czuwania i... śpi, czyli oszczędza.
..........................................................................
Acha,
Pożarł worek, i wszyscy mówią, że na razie będzie tak żarł /jak się auto dowiedziało, to też od razu zawołało: jeść!!! ... Ja zwariuję z tą techniką.../
Sufit się suszy :)