Zgodnie z życzeniami Wyższa Istota trzymała wprawdzie Karpaty w ryzach, ale tylko do momentu wypełnienia ław. Zaraz na następny dzień prawdopodobnie zajęła się inną budową, u nas odpuściła i efekt jest taki:
Na szczęście to tylko mały kawałek do odkopania...
Tymczasem byliśmy na miejscu i, zaopatrzeni w specjalnie do tego celu kupiony wąż, uzyskawszy zgodę życzliwego sąsiada na korzystanie z wody, podlewaliśmy ławy. Piły chciwie, niestety nawet na milimetr same nie urosły.
W międzyczasie korzystaliśmy z pięknej pogody. Zrobiliśmy na plaży - dosłownie z niczego - siatkę do badmintona i rozgrywaliśmy mecze
...kapaliśmy się w jeziorze, żeby nie tylko ławy miały trochę wody
i karmiliśmy ptaszki. Biedulkom wylęgło się w tym roku tylko jedno małe łabędziątko, prawdopodobnie to efekt wyjątkowo zimnej wiosny.
Przy okazji wynikła mała wojna o terytorium. Pies, jak zwykle, polował sobie w jeziorze na narybek.
Łabędzie uznały, że skoro dostają tu jeśc, dobrze byłoby zając zatoczkę dla siebie i pokłóciły się z psem...
...który, jako mądrzejszy, bo stojący wyżej na szczeblu ewolucji, zmuszony był ustąpic i zając się wiewiórkami.
... a łabędzie świętowały zwycięstwo.