izolacje przeciwwilgociowe
Całośc zostaa oklejona czym się da i zamalowana na czarno...
... piwnicę wysprzątano jak się patrzy
Całośc zostaa oklejona czym się da i zamalowana na czarno...
... piwnicę wysprzątano jak się patrzy
Trochę się ostatnio zapuściłam z tym blogowaniem, jeszcze chwilkę pewnie to potrwa, ale trudno, urlop rzecz święta, zwłaszcza jak się spędza go w lesie, gdzie nawet zwykłego telewizora nie ma, o internecie nie wspominając.
No trudno, w czasie, gdy podjadę przekąpac rodzinkę i przeprac brudne rzeczy, będę uzupełniac na bieżąco .
A oto co mamy: /postaram się chronologicznie/
Mamy okropny problem, jeśli chodzi o kominek. Jeżeli chodzi o wystrój, to będzie raczej rustykalny, jako, że jesteśmy raczej tradycjonalistami. Jednak myślę, że to nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o samą jego instalację. Otóż słyszeliśmy bardzo zmienne opinie nt ogrzewania tzw. grawitacyjnego. Najpierw się zastanawialiśmy, czy by nie zrobić. Wylot ciepłego powietrza znajdowałby się bezpośrednio nad kominkiem na piętrze, czyli na górną łazienkę, ewentualnie holl. Nadal się zastanawiamy. Martwi nas jedynie, że słyszeliśmy, że to może nieść zapachy charakterystyczne dla płonącego ognia w kominku.
Zatem mam pytanie do znawców: Czy ten zapach rzeczywiście jest???
Czy warto w ogóle instalować tego typu rozwiązania, jeśli do ogrzewania będzie piec i dodatkowo, do ogrzania ciepłej wody, solar??? Jak to się ma do użytkowania??? Czy sama instalacja jest kłopotliwa??? I jak wcześnie musimy podjąć decyzję???
Będę wdzięczna za wszelkie uwagi w tym temacie , jednocześnie pozdrawiam wszystkich budujących swoje wymarzone domki.
Nareszcie. Z prac pozostałych do zamknięcia stanu "0" pozostało:
I już. Proste, prawda??
A stan na dzień dzisiejszy przedstawia się następująco:
To jest piwnica z wejściem do kotłowni. Na lewej ścianie są okna: w części piwnicznej okno-zsyp, w części kotłownianej mniejsze okno-świetlik. Rura od kanalizacji przedłużyła się.
Tu ziemia w środku jest do odkopania.
To jest częśc niepodpiwniczona. Tu ziemia w środku jest do zakopania. Po prawej ząbki - tam się będzie kończył wieniec.
Acha, będzie też dokończone to czarne malowidło w środku.
Na budowie czekała na nas niespodzianka. Okazało się, że był już hydraulik i mamy założony wodomierz
cacko jest oczywiście odpowiednio zabezpieczone,
i pozostałe rurki, czyli początek przyszłej kanalizacji.
Mury oczywiście poszły do góry i kto wie jak bardzo by urosły, gdyby nie zerwał się pasek klinowy od betoniarki...
W każdym razie panowie szczerze chcą rzecz (mam na myśli stan "0") skończyc do soboty. i oby im się udało...
W tle dziadek, któremu bardzo szkoda środków w naszych fundamentach. On by w ogóle nie zasypywał, tylko zrobił jamki...