Kawałek futryny
Jak pisałam w zamierzchłych czasach jakieś 4 tygodnie temu, kupiliśmy drzwi do naszego domku. Jak drzwi to i futryny. No i wszystko czekało na lepsze czasy.
Wszystko wskazuje na to, że lepsze czasy nadchodzą, bo Panowie wyciągnęli z blaszaczka dwie futryny gospodarcze i zamontowali tam gdzie trzeba, czyli w otworze drzwiowym pomiędzy garażem a piwnicą i w otworze drzwiowym pomiędzy garażem a pomieszczeniem gospodarczym. Na pierwszym schodku vis a vis dolnej łazienki leży, ciągle w kartoniku, futryna do tejże.
Sprawdziłam, wyciągnęłam. Wyglada tak:
Zdjęcie jest "dwa w jednym", bo od razu widać jak się błyszczy w słońcu a jak bez słońca.
Kolor: orzeszek /orzeszko, o żesz ty, orzech /
...............................................................
Móóóóóóój jest ten kawałek futryny!... tadadadadam....
.............................................................
PS. WŁASNIE DOTARŁA DO MNIE INFORMACJA, ZE BEDZIE SIĘ FUTRYNKA MONTOWAĆ, WIĘC JEST SZANSA CYKNIĘCIA W NATURZE