Papierki
Przymierzyliśmy się do wstępnego kosztorysu. Zrobilismy go od końca, bo na początek jakoś żadne z nas nie mało koncepcji. W dużej mierze korzystaliśmy z Waszych kosztów budowy podanych na blogach, za co dziękujemy, bardzo nam one naświetliły sprawę, użyliśmy też innych dostępnych źródeł i..... jestem lekko przerażona. Chociaż liczyliśmy dośc oszczędnie, sumy rosły bardzo szybko i udało nam się wyliczyc "pi razy drzwi" całą sumę, którą chcemy uzyskac z banku tylko do stanu deweloperskiego.
Żeby poprawic sobie nastroje i korzystając z nieobecności nieletnich zaszliśmy do zaprzyjaźnionej pizzerii na lasagne, miało byc pięknie, a efekt jest taki, że najnormalniej w świecie przejedliśmy się i teraz cierpimy.....
Dla zagłuszenia wyrzutów sumienia z powodu przejedzenia po drodze nakarmiliśmy zabraną z domu karmą, kupioną właśnie na takie okazje, bezdomne czarne koty. Mam wrażenie, że też się przejadły, a więc nie jesteśmy jedyni.