Jadę na inspekcję
Od rana urywały się telefony, bo wkroczyli hydraulicy z ogrzewaniem podłogowym. I dylemat powstał. Bo ja chciałam owo ogrzewanie tylko w wiatrołapie i w łazienkach, a oni mi z tematem wyszli, że w hallu tez byłoby dobrze, bo nie ma tam punktu grzewczego i byłoby lepiej jakby był. Bo później jak mi się zachce to trzeba będzie podłogę pruć i w ogóle. Ja im na to, że tam panele będą, a oni, że nie szkodzi, a w ogóle jak zrobią oddzielne włączanie, czy jakoś tak, to sama rozkosz.... Ja w tym czasie czasu nie miałam, bo trudną terapię prowadziłam, a oni mi z takim dylematem wyskakują.... W końcu, skoro koszt ma być nie taki aż zabójczy i oddzielnie ma być, poszłam po całości i kazałam wyłożyć cały ten hall i kuchnię też, ale tylko w ciągu komunikacyjnym... Mam nadzieję, że wypłacalna będę (???).
Zaraz jak się obrobię z całym domowym bałaganem i nakarmię młode, ruszę w Polskę, to znaczy do mojego budującego się domku, i sprawdzę jak się sprawy mają.
.....................................................
I wiadomość z ostatniej chwili: podobno już wszystko wyłożone, sprawdzone i działa. Do zapłaty też nie aż taki kosmos, rzeczywiście, ufff...