Wieniec i spółka
Data dodania: 2010-10-07
Wczoraj swą zwiewną osobą nawiedziłam byłam...... nie, po prostu pojechałam na budowę, a tam:
- pustki jak zwykle ostatnio,
- wieniec rozszalowany, czeka na więżbę,
- izolacje pionowe prawie poprawione /prawie to dobre określenie/,
- ścianki wewnętrzne na parterze wyprowadzone do sufitu minus jeden pustak,
- niedoróbki w ścianach częściowo połatane /częściowo to też dobre określenie/.
Iskierka na dzień dzisiejszy wygląda tak:
W związku z powyższym rozmawałam:
- z cieślą - jak da radę to wejdzie jutro /mam nadzieję, że da radę/,
- z ekipą - jak cieśla zrobi więżbę, to natychmiast wyprowadzą szczyty i kominy, tudzież ścianki działowe na poddaszu i nie będzie opóźnień; izolacje skończą dzisiaj rano /czyli teraz/ na mur-beton.
Pocieszona tymi dobrymi skądinąd wiadomościami, po ciężkim dniu udałam się na spoczynek
Acha, oglądałam drzwi Gerdy, bardzo podobne jak na obrazku poniżej. Miła pani powiedziała, że razem z montażem wyniosą jakieś 1800 zł. Przy okazji dowiedziałam się, że na okna czeka się 14 dni roboczych (sic!), a na drzwi jakiś tydzień dłużej (oj!)