Mam już wymiary
.. oczywiście mniej-więcej, bo muszę odjąć trochę na grubość wykończenia na ścianach, no i w wysokościach okien uwzględnić posadzkę /16 cm?/. Po poszerzeniu Iskierki o 1 metr kuchnia prezentuje się bardzo przyjaźnie... hm, miejsca będzie na pewno dość. W tym miejscu nadmieniam, że mam małe skrzywienie na punkcie rozmiarów kuchni, ponieważ właśnie przerabiam trzecią, wąską i obiecuję sobie, że nigdy więcej. /Nasza pierwsza kuchnia była wąska ekstremalnie po prostu. Jak się chciało otworzyć drzwi do lodówki, trzeba było wyjść z kuchni... teraz jest trochę lepiej, ale marzy mi się, żeby wszystko leżało ładnie na swoim miejscu i żebyśmy nie musieli się przepraszać, kiedy się mijamy w kuchni.../.
I tyle dywagacji "na sucho". Teraz trzeba rozrysować i wziąć się za myślenie, tym razem nie na sucho, bo nic mi to nie da, jeśli nie będę znała wymiarów standardowego sprzętu i szafek oraz rozwiązań. Zatem do sklepów jazda(!!!)