Ekipa zmontowana
Od dzisiaj mamy Kierbuda. Wykonawca też potwierdził udział w przedsięwzięciu. Pozostaje zatem załatwiać finanse, czekać na wiosnę i... zamawiać małą żółtą kopareczkę /przyp. : małe, żółte i kopie/
Od dzisiaj mamy Kierbuda. Wykonawca też potwierdził udział w przedsięwzięciu. Pozostaje zatem załatwiać finanse, czekać na wiosnę i... zamawiać małą żółtą kopareczkę /przyp. : małe, żółte i kopie/
Zaświeciło słoneczko i zaczęło coraz mocniej wciskac się przez okna mieszkania. Uwolnione marzenia o własnym domku rozbiegły się po wszystkich kątach. Narazie blade i maleńkie, nabierają rumieńców. Cała rodzinka zaczęła "burzę mózgów", co by tu zrobic, które meble i inne sprzęty nadają się do dalszego użycia, a które nie, każdy chce surfowac po necie w nadziei, że natrafi na idealne dla nas rozwiązania natury mniej lub bardziej technicznej oraz estetycznej, które wkrótce nas czekają.
Córka zabrała się za załączniki do projektu:
Przytomnie zaczęła od rzeczy najważniejszej, a mianowicie od projektu kojca dla jamnika...
Dodaję jeszcze następne zdjęcia
Nasz pierwszy budynek
no i wierzchołek kupki piasku użytej latem do słupków, których kopanie zajęło nam pół urlopu
W drodze powrotnej ze Starostwa wstąpiliśmy na działkę. Naszym oczom ukazał się taki oto widoczek /jak na załączonym obrazku/
widok na południową stronę działki, całkiem po prawej stronie jest jezioro
Nareszcie, po dłuuuuuugim kompletowaniu dokumentacji, poprawkach, nerwach, czekaniu.... mamy to na piśmie. Pani była bardzo słowna, po otrzymaniu poprawionej dokumentacji powiedziaa, że umawiamy się w takim razie na piątek /tj za trzy dni/. Wierzyc nam się nie chciało, że odbędzie się to już tak po prostu, pojechaliśmy, a tu proszę, pozwolenie gotowe. Teraz tylko czekamy na uprawomocnienie.